FRANIO maleńki, przeraźliwie chudy, zmarznięty i głodny, wegetuje na krótkim łańcuchu, po raz tysięczny okrążając słup, do którego jest przywiązany. I tak w kółko, godzina po godzinie, dzień za dniem, lato, jesień, zima. W rozpadającej się budzie, przy pustym starym garnku.
A Franio to młodziutki ok 3-4 letni piesek, chciałby biegać, wąchać, poznawać świat i otoczenie, chciałby mieć psich przyjaciół i kolanka, na których mógłby się zwinąć w kłębuszek i w poczuciu bezpieczeństwa i miłości odpocząć..
Zapomnieć o tych wszystkich długich miesiącach niewoli, o tym jak marzł przykryty śniegiem i jak burczało mu w brzuszku..
Franio został „przygarnięty” ponad rok temu przez mieszkankę jednej z opolskich miejscowości, ponoć od jakiegoś czasu błąkał się po wiosce.
Dostał starą budę, po swoim poprzedniku, który odsiedział w niej swój dożywotni wyrok, gruby krótki łańcuch i w takich warunkach nasz maleńki Franio miał spędzić resztę swojego życia, czyli kilka bardzo długich lat…
My chcemy dla niego innej przyszłości, chcielibyśmy aby malutkiego Frania ktoś pokochał i zabrał z tego przeraźliwego miejsca.
Możemy umieścić chłopaka w hoteliku, ale na to niestety potrzebne są fundusze.
Szukamy dla niego również domu tymczasowego lub stałego.
Musimy go zaszczepić, odrobaczyć, porządnie wykąpać i odkarmić ponieważ Franio pod zmierzwioną śmiercią to maleńki szkielecik.
Będziemy bardzo wdzięczni za każde, najmniejsze wsparcie dla naszego Frania.
[tc-galleryshow tc_gallery=”1071″ numberofitem=”20″ bootstraponecolsize=”3″]