Samotny, brudny, zaniedbany, pozostawiony na pastwę losu. A mimo to w jego oczach wciąż wiele nadziei na odmianę tej dramatycznej codzienności. Kazik, bo tak roboczo daliśmy mu na imię, nie miał w życiu łatwo.
Właściciel, który w związku z koniecznością odbycia kary w Zakładzie Karnym, zostawił zwierzę na pastwę losu, to tylko kropka nad i tego dramatu. Kilka dni spędzonych w samotności, bez jedzenia i opieki, to dla Kazika smutna codzienność, która na szczęście właśnie dobiegła końca!
W środę 27 maja otrzymaliśmy zgłoszenie od funkcjonariusza Zakładu Karnego o osadzonym, który w związku z odbyciem kary, pozostawił na posesji w gminie Popielów zwierzęta, których jest właścicielem.
Nasi inspektorzy jeszcze tego samego dnia pojechali pod wskazany adres. Choć podczas różnych interwencji widzimy dużo złego, wciąż nie możemy uwierzyć, że w XXI wieku ludzie mogą być tak okrutni dla zwierząt. Kłęby skołtunionej sierści Kazika to dopiero początek. Okazało się, że psiak mieszkał w prowizorycznym kojcu, zrobionym z siatki ogrodzeniowej i kawałka blachy, podtrzymywanej dwoma cegłami. 1,35 x 1,5 x 1,1 metra – to wymiary kojca, w którym Kazik ledwo się mieścił, nie mówiąc o jakiejkolwiek swobodzie.
Do tego brak schronienia przez chłodem, deszczem, czy słońcem, a dookoła mnóstwo odchodów, w których spędzał dnie i noce.
Widać, że psu brakowało opieki przez długi czas, a odchody z klatki nie były sprzątane całymi miesiącami. Kazik nigdy nie był wypuszczany na zewnątrz. Wepchany do ciasnej klatki, przy misce wypchanej starym chlebem, rozmokniętym deszczówką, z nadzieją wypatrywał lepszych dni.
Kazik został odebrany interwencyjnie i trafił do domu tymczasowego Pani Marii w Rogalicach. Wezwani na miejsce funkcjonariusze dochodzeniowo-śledczy z Komisariatu Policji w Dobrzeniu Wielkim dokonali oględzin miejsca przetrzymywania psa, a nasi inspektorzy przygotowali do urzędu wniosek o administracyjne odebranie psa dotychczasowemu właścicielowi.
Teraz najważniejsze jest dla nas zdrowie Kazika. Dzisiaj czeka go spotkanie z weterynarzem, najprawdopodobniej po raz pierwszy w jego życiu.
Konieczne będą zabiegi pielęgnacyjne, żeby doprowadzić jego sierść do porządku, po latach zaniedbań. Niezbędna będzie także wysokiej jakości karma, bo choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, to kondycja i sylwetka Kazika pozostawiają wiele do życzenia.
Ten biszkoptowy, niewielki, bo około 6-kilogramowy psiak, pomimo lat przeżytych w tragicznych warunkach, bez zapewnienia podstawowych potrzeb, wciąż jest bardzo ufny do ludzi i to chyba najbardziej nas boli.
Łagodny i wdzięczny, po przywróceniu do zdrowia, będzie cudownym, rodzinnym pupilem, zasługującym na największe pokłady miłości.
Trzymajcie kciuki za Kazika! Wciąż nie wiemy ile wyniesie nas jego badanie, leczenie i stawianie na nogi, dlatego prosimy o wsparcie, a o postępach Kazika będziemy informować na bieżąco!
[tc-galleryshow tc_gallery=”1324″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]