IMG_0140

Mieli pieniądze na wódkę, ale na leczenie psa już nie.

Sierpień, wakacje, słońce, beztroska…

Nie dla wszystkich lato jest pełne przyjemności. My wciąż na wysokich obrotach staramy się skontrolować, co się dzieje u zwierzaków w okolicy.

W sobotę, na prośbę funkcjonariuszy policji wzięliśmy udział w interwencji w Lewinie Brzeskim. Dostaliśmy sygnał, że mieszkający tam pies jest przetrzymywany w kiepskich warunkach, jednak nie spodziewaliśmy się tego, co zobaczyliśmy.

Haidi– bo takie dostała od nas suczka to owczarek niemiecki. Od wielu lat zaniedbywana przez właścicieli, a od wielu miesięcy także nieleczona. Jej sierść jest wyliniała, brakuje jej futra na grzbiecie, łapach, uszach, ogonie, czy brzuchu. Widać, że całe ciało niesamowicie ją swędzi, a skóra pełna jest bolesnych zrogowaceń.

Od lat karmiona była najgorszej jakości suchą karmą, ryżem i makaronem.

Żyła w fatalnych warunkach, w rodzinie, w której króluje alkohol.

Choć kiepski stan Haidi nie pozostawiał złudzeń, a potężne zaniedbanie było widać gołym okiem, interwencja była żmudna i bardzo trudna.

Właściciel, który wykazał się agresją w stosunku do funkcjonariuszy, jak i naszych wolontariuszy, skończył w kajdankach.

Ostatecznie, po długiej interwencji dobrowolnie zrzekł się suczki, którą mogliśmy przewieźć w lepsze i bezpieczne miejsce.

Niewiele jeszcze wiemy o Haidi. Jest mądrym i pięknym, ale niewiarygodnie zaniedbanym owczarkiem.

Natychmiast została przewieziona do gabinetu weterynaryjnego, gdzie została zbadana.

Lekarz pobrał także zeskrobiny skóry oraz krew do badań. To dopiero skromny początek, a wizyta kosztowała nas już 300 zł.

Z przerażeniem czekamy na wyniki badań, mamy świadomość, że leczenie będzie długie i kosztowne.

Jednak zdrowie Haidi jest dla nas najważniejsze i wierzymy, że z Waszą pomocą jak zwykle wszystko się uda!

Prosimy Was o wsparcie i trzymanie kciuków za naszą Haidi!

Będziemy informować o postępach. Mamy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i będziemy mogli zacząć rozglądać się dla niej za kochającym domem, na który z pewnością zasługuje!

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/haidi

Możesz nas wesprzeć na kilka sposobów:

TOZ: https://toz.com.pl/wesprzyj-nas/

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

RatujemyZwierzaki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/haidi

Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg

NIP: 7471915369, REGON: 384133309, KRS: 0000799674

Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

IBAN: Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

SWIFT: NESBPLPW

Nie bądź obojętny i pomóż nam zmienić los zwierząt.

[tc-galleryshow tc_gallery=”2408″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]

Skazana naruszyła sądowy zakaz

Skazana za porzucenie 2 Szczeniakow w Brzegu, która dostała zakaz posiadania psów na okres 2 lat, a wyrok uprawomocnił się w lutym tego roku, postanowiła wziąć kolejnego szczeniaka- tym razem z ogłoszenia z Facebooka

. Wzięła psa, bo bardzo chciała mieć kolejnego, pomimo tego, że żyje z zasiłków i jak sama przyznała, nie ma pieniędzy nawet na zaszczepienie psa przeciwko wściekliźnie.

Raptem po niecałych 3 miesiącach, odkąd wzięła psa z ogłoszenia na FB, postanowiła go oddać.

Tylko dzięki naszemu wprawnemu oku, znaleźliśmy jej ogłoszenie na jednej z brzeskich grup facebookowych.

Dzięki szybkiej akcji pies został odebrany w asyście niezawodnej Straży Miejskiej i Policji.

Złożyliśmy również od razu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niestosowania się do wyroku sądowego (zakazu posiadania psów), za co grozi od 3 mc do 5 lat pozbawienia wolności.

Ten przykład jasno pokazuje, że osoby, które nie trafiają do więzienia za znęcanie się nad zwierzętami, nie mają żadnych moralnych hamulców i wyroki sądu są dla takich osób bez znaczenia. Najwidoczniej społeczne naznaczenie już nie wystarcza.

W naszej ocenie tylko więzienie jest jasnym sygnałem dla sprawców przestępstw, że wymiar sprawiedliwości nie toleruje łamania prawa. Dlatego będziemy walczyć o to, aby kara za nieprzestrzeganie zakazu sądowego była jak najbardziej dotkliwa.

Błąkała się w Siołkowicach przez dwa miesiące

Wracamy właśnie z interwencji, udało się nam odłowić suczkę, która błąkała się od kilku tygodni w pewnej wsi.

Przeganiana, głodna, przerażona jest już bezpieczna. Ale niestety nie mamy już gdzie jej umieścić.

Na CITO potrzebujemy dla niej domu tymczasowego.

To mały kilku kilogramowy piesek, bardzo przestraszony.

Zapewniamy karmę i opiekę weterynaryjną.Piesek znajduje się w okolicach Brzegu.Tel w sprawie pieska 509398997

[tc-galleryshow tc_gallery=”2379″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]

Dramatyczne zgłoszenie z Brzegu

Ostatnio około 20:30 otrzymaliśmy dramatycznie brzmiące zgłoszenie: osoba dzwoniąca zgłosiła, że w Brzegu w jednym z bloków widziała, jak właściciel pod wpływem alkoholu bił psa.

Natychmiast udaliśmy się pod wskazany adres, razem z funkcjonariuszami Policja Brzeg.

Na miejscu jednak okazało się, że pies jest w bardzo dobrej kondycji, jest bardzo radosny i nie boi się swojego właściciela. Żaden z sąsiadów również nie potwierdził, żeby doszło do znęcania się nad psem.

Okazało się również, ze psiak nie posiada aktualnych szczepień. Właściciel został pouczony przez przybyłą na miejsce policję o obowiązku szczepienia psów przeciwko wściekliźnie.

Wczoraj (20.03) ponownie skontrolowaliśmy psa- tym razem był już zaszczepiony.

Bardzo dziękujemy Policja Brzeg za mega szybką reakcję. Za to, że Wasi funkcjonariusze zawsze są pomocni i zawsze możemy na Was polegać.

Błąkał się w Lewinie Brzeskim

Dzisiaj udało nam się złapać psiaka w Lewin Brzeski, który miał błąkać się od kilku dni w okolicy stacji paliw Orlen.

Po złapaniu gagatka, psiak został przekazany właścicielom razem z mandatem, który wypisała lokalna policja.

Pamiętajcie, jeśli posiadacie zwierzęta, w szczególności psy, które mają tendencje do ucieczki, to przynajmniej je zaczipujcie lub kupcie adresówkę.

Wałęsanie się psa bez możliwości identyfikacji właściciela (brak czipa, adresówki), to wykroczenie, za które grozi kara nawet do 5000 zł.

Suczka w ciąży niemal zamarzła przypięta do łańcucha…

Krótki łańcuch, rozpadająca się buda, zlewki w misce, a do tego wszystkiego olbrzymie mrozy.

Taki widok, choć wciąż boli, nie jest dla nas niczym nowym.

Ale… W takich warunkach suczka miała urodzić swoje dzieci. Kolejna ofiara braku sterylizacji zwierząt. Pewnie liczyła na to, że jej dzieci, które dopiero mają przyjść na świat, czeka lepsze życie, niż ma ona.

Niestety, dobrze wiemy, gdzie mogłoby trafić szczeniaki-kundelki, urodzone na wsi. Być może część znalazłaby domy, ale obawiamy się, że większość z nich skończyłaby standardowo – na łańcuchu lub w ciasnej i ciemnej komórce. To i tak jest ta bardziej optymistyczna wersja, którą zakładamy.

Na szczęście znalazł się człowiek, który poruszony losem suni, nie przeszedł obok niej obojętnie. Zgłosił to nam, a my nie zawahaliśmy się ani chwili, szczególnie że młode mogły przyjść na świat w każdym momencie.

Suczkę z wielkim brzuchem przetransportowaliśmy do naszej kochanej i niezawodnej Pani Marii Kołodziejek, która otoczyła ją swoją opieką.

W dniu, kiedy sunia po raz pierwszy mogła zjeść syty posiłek, kiedy mogła bezpiecznie położyć się w ciepłym kącie – nadszedł czas porodu.

Finał tej historii jest szczęśliwy – suczka wydała na świat aż 7 szczeniąt, które razem z nią są bezpieczne, najedzone i mają wszystko, czego potrzebują.

Dzięki dobrym duszom świeżo upieczona mama dostaje dobrą karmę i specjalne witaminy. W najbliższym czasie weterynarz zdecyduje, kiedy suczka będzie mogła zostać wysterylizowana, a dla maluchów, kiedy będzie już to możliwe, będziemy szukać domów, gdzie zawsze będą miały ciepły kąt, pełne brzuszki i kochającą rodzinę.

Dla całej gromady już na początku kwietnia będziemy szukać kochających domków, więc powoli zbieramy chętnych i będziemy wybierać najlepsze rodziny.

Pilnie potrzebujemy środków na opiekę weterynaryjną, szczepienia, odrobaczenia, a później na sterylizację suczki.

Całe życie pomagamy, teraz my potrzebujemy pomocy!

Za każdym razem, kiedy myślimy, że ludzka świadomość na temat zwierząt rośnie w społeczeństwie, przychodzi taka interwencja, kiedy opadają nam nie tylko ręce.

Czy to w ogóle mieści się w głowie, że w XXI wieku, kiedy wszędzie się tyle mówi o tym, jak powinno się utrzymywać zwierzaki, niektórzy ludzie nadal nie widzą nic złego w trzymaniu psa na 1,5 metrowym łańcuchu od zeszłego lata, bez żadnej budy, a na obiadek serwują mu jakże pożywne zlewki z całego dnia.

Po co ludziom psy, skoro nie chcą zapewnić im absolutnie żadnego minimum do godnego życia?

Takich interwencji mamy dziesiątki. Czasem ciężko jest przejść obok takich zwierząt bez żadnych emocji.

Szczególnie wtedy, gdy skołtuniona kulka, niemal wisząca na krótkim łańcuchu, błagalnie wlepia swój wzrok w człowieka, szukając w nim pomocy i nadziei na lepsze jutro.

A my wiemy, że musimy pomóc, bo to nasz obowiązek, nasza pasja, nasza miłość. Ale z tyłu głowy zapala się lampka co dalej? Bo przecież konto jest puste. A trzeba koniecznie odwiedzić weterynarza. Zapewnić pełną diagnostykę i ewentualne leczenie.

Często żywienie psiaka też musi być specjalistyczne, po latach zaniedbań i niedoborów składników odżywczych.

A potem musi znaleźć ciepły kąt, by w końcu uwierzyć, że życie może być piękne.

Fajnie, jak znajdują się dobre dusze, które przygarną takie psie nieszczęście choćby na tymczas. Niestety większość z nich trafia do hotelików, gdzie opieka jest cudowna, ale koszty dają nam nieźle po kieszeni.

Jest zima i są mrozy, których dawno nie mieliśmy. Wiele zaniedbanych zwierząt czeka na nasz ratunek. A my za chwilę nie będziemy mogli ich zabrać do nowego, lepszego świata, bo kończą nam się pieniądze.

Oczywiście nie poddajemy się. Chcemy pomagać i będziemy to robić za wszelką cenę!

Musimy jednak prosić Was o wsparcie. Choćby po jednej złotówce od każdego. Jedna mała moneta wrzucona do studni z dobrymi uczynkami. To właśnie dzięki Twojej złotówce życie niejednego psa może zacząć się od nowa.

Prosimy, pomóż zakończyć nam ich cierpienie! Ty tego nie odczujesz, a dla nich może zmienić się cały świat!

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

Jesteśmy organizacją, która walczy z ludźmi, krzywdzącymi zwierzęta. Jeśli chcesz nam pomoc ścigać tych zwyrodnialców, wesprzyj naszą działalność. Utrzymujemy się z wpłat od ludzi, którym los zwierząt, tak jak nam, nie jest obojętny.Możesz nas wesprzeć na kilka sposobów:

TOZ: https://toz.com.pl/wesprzyj-nas/

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

RatujemyZwierzaki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg

NIP: 7471915369,

REGON: 384133309,

KRS: 0000799674

Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

IBAN: Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

SWIFT: NESBPLPW

Nie bądź obojętny i pomóż nam zmienić los zwierząt, żyjących na wsi. Pies to nie przedmiot, nie darmowy alarm, nie pracownik, którego można wyzyskiwać. To istota, która czuje, potrzebuje opieki, troski i miłości. Reaguj, kiedy widzisz krzywdę zwierząt

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

[tc-galleryshow tc_gallery=”2274″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]

Nowe życie dla suni.

Chociaż interwencji ostatnio było dużo, to dzisiaj postanowiliśmy pokazać tę sunię- leciwą bo około 8 letnią. Typowy przykład psiaka na wiosce, spuszczana raz w tygodniu, a w misce zamarznięta woda.

Taki ją spotkał smutny los.

Mamy nadzieje, że teraz sunia znajdzie nowy, lepszy dom, gdzie będzie mogła grasować po ogrodzie.

Sunia została zabrana z powiatu brzeskiego, z gminy Lubsza.

[tc-galleryshow tc_gallery=”2268″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]
144937396_790146661581628_5779144649240258939_o

Błąkał się po Lubszy od zeszłego roku.

Dzisiaj (01.02.2021), gdy wracaliśmy z interwencji, w miejscowości Lubsza, Opole, Poland, przed nasz samochód wbiegł ten o to cudowny psiak. Wiemy, że błąkał się od co najmniej listopada/grudnia 2020. Znikał zawsze na kilka dni, a potem się znowu pojawiał pod sklepem DINO. Będziemy mega szczęśliwi, jeśli ktoś z mieszkańców Gmina Lubsza wskaże nam dane właściciela, abyśmy mogli z nim przeprowadzić rozmowę wychowawczą.

Jeśli ktoś z Was posiada dobrej jakości karmę, to przyjmiemy w każdej ilości! Zachęcamy do kontaktu w tej sprawie w wiadomości prywatnej.

——-

Jesteśmy organizacją, która walczy z ludźmi, krzywdzącymi zwierzęta. Jeśli chcesz nam pomoc ścigać tych zwyrodnialców, wesprzyj naszą działalność. Utrzymujemy się z wpłat od ludzi, którym los zwierząt, tak jak nam, nie jest obojętny.Możesz nas wesprzeć na kilka sposobów:

TOZ: https://toz.com.pl/wesprzyj-nas/

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

RatujemyZwierzaki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/tozpolska

Towarzystwo Ochrony Zwierząt,

Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg

NIP: 7471915369,

REGON: 384133309,

KRS: 0000799674

Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

IBAN: Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

SWIFT: NESBPLPW

Nie bądź obojętny i pomóż nam zmienić los zwierząt, żyjących na wsi. Pies to nie przedmiot, nie darmowy alarm, nie pracownik, którego można wyzyskiwać. To istota, która czuje, potrzebuje opieki, troski i miłości. Reaguj, kiedy widzisz krzywdę zwierząt

[tc-galleryshow tc_gallery=”2233″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]
sprzedawała nielegalnie psy, sąd ją ukarał

Sprzedawała psy z nielegalnej hodowli. Została ukarana przez Sąd.

Sprzedawała psy z nielegalnej hodowli. Na nasz wniosek została ukarana grzywną w wysokości 300 zł, nawiązką na rzecz naszej organizacji w wysokości 500 zł i kosztami reprezentacji Towarzystwa Ochrony Zwierząt przez pełnomocników, tj. 360 zł.

Kobieta, która od lat prowadziła nielegalną hodowlę, łącznie zapłaci 1160 zł.

To jeszcze nie koniec. Partner właścicielki pseudohodowli został ukarany dodatkowo grzywną w wysokości 300 zł. Powodem była odmowa wylegitymowania się funkcjonariuszom Policji, którzy przyjechali na naszą prośbę na miejsce prowadzonej interwencji.

Interwencja nie należała do prostych. Właściciele psów, jak zwykle w takiej sytuacji, byli agresywni i wulgarni, nie tylko w stosunku do naszych wolontariuszy, ale także do samych policjantów.

Mamy nadzieję, że nałożona kara ostudzi ich emocje.

Niestety, nie udało się nam ustalić, danych osób, które do tej pory kupiły psy od ukaranej kobiety. Warto podkreślić, że przy zakupie zwierząt z nielegalnej hodowli, odpowiedzialności podlega zarówno sprzedawca, jak i kupujący.

Zdecydowaną większość naszych spraw zgłaszamy organom ścigania. Wychodzimy z założenia, że każdy, kto nie przestrzega zapisów ustawy o ochronie zwierząt, powinien być odpowiednio ukarany. Czas pobłażliwości już się skończył. Wyrok jest nieprawomocny.