IMG_0140

Mieli pieniądze na wódkę, ale na leczenie psa już nie.

Sierpień, wakacje, słońce, beztroska…

Nie dla wszystkich lato jest pełne przyjemności. My wciąż na wysokich obrotach staramy się skontrolować, co się dzieje u zwierzaków w okolicy.

W sobotę, na prośbę funkcjonariuszy policji wzięliśmy udział w interwencji w Lewinie Brzeskim. Dostaliśmy sygnał, że mieszkający tam pies jest przetrzymywany w kiepskich warunkach, jednak nie spodziewaliśmy się tego, co zobaczyliśmy.

Haidi– bo takie dostała od nas suczka to owczarek niemiecki. Od wielu lat zaniedbywana przez właścicieli, a od wielu miesięcy także nieleczona. Jej sierść jest wyliniała, brakuje jej futra na grzbiecie, łapach, uszach, ogonie, czy brzuchu. Widać, że całe ciało niesamowicie ją swędzi, a skóra pełna jest bolesnych zrogowaceń.

Od lat karmiona była najgorszej jakości suchą karmą, ryżem i makaronem.

Żyła w fatalnych warunkach, w rodzinie, w której króluje alkohol.

Choć kiepski stan Haidi nie pozostawiał złudzeń, a potężne zaniedbanie było widać gołym okiem, interwencja była żmudna i bardzo trudna.

Właściciel, który wykazał się agresją w stosunku do funkcjonariuszy, jak i naszych wolontariuszy, skończył w kajdankach.

Ostatecznie, po długiej interwencji dobrowolnie zrzekł się suczki, którą mogliśmy przewieźć w lepsze i bezpieczne miejsce.

Niewiele jeszcze wiemy o Haidi. Jest mądrym i pięknym, ale niewiarygodnie zaniedbanym owczarkiem.

Natychmiast została przewieziona do gabinetu weterynaryjnego, gdzie została zbadana.

Lekarz pobrał także zeskrobiny skóry oraz krew do badań. To dopiero skromny początek, a wizyta kosztowała nas już 300 zł.

Z przerażeniem czekamy na wyniki badań, mamy świadomość, że leczenie będzie długie i kosztowne.

Jednak zdrowie Haidi jest dla nas najważniejsze i wierzymy, że z Waszą pomocą jak zwykle wszystko się uda!

Prosimy Was o wsparcie i trzymanie kciuków za naszą Haidi!

Będziemy informować o postępach. Mamy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i będziemy mogli zacząć rozglądać się dla niej za kochającym domem, na który z pewnością zasługuje!

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/haidi

Możesz nas wesprzeć na kilka sposobów:

TOZ: https://toz.com.pl/wesprzyj-nas/

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

RatujemyZwierzaki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/haidi

Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg

NIP: 7471915369, REGON: 384133309, KRS: 0000799674

Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

IBAN: Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

SWIFT: NESBPLPW

Nie bądź obojętny i pomóż nam zmienić los zwierząt.

[tc-galleryshow tc_gallery=”2408″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]

Całe życie pomagamy, teraz my potrzebujemy pomocy!

Za każdym razem, kiedy myślimy, że ludzka świadomość na temat zwierząt rośnie w społeczeństwie, przychodzi taka interwencja, kiedy opadają nam nie tylko ręce.

Czy to w ogóle mieści się w głowie, że w XXI wieku, kiedy wszędzie się tyle mówi o tym, jak powinno się utrzymywać zwierzaki, niektórzy ludzie nadal nie widzą nic złego w trzymaniu psa na 1,5 metrowym łańcuchu od zeszłego lata, bez żadnej budy, a na obiadek serwują mu jakże pożywne zlewki z całego dnia.

Po co ludziom psy, skoro nie chcą zapewnić im absolutnie żadnego minimum do godnego życia?

Takich interwencji mamy dziesiątki. Czasem ciężko jest przejść obok takich zwierząt bez żadnych emocji.

Szczególnie wtedy, gdy skołtuniona kulka, niemal wisząca na krótkim łańcuchu, błagalnie wlepia swój wzrok w człowieka, szukając w nim pomocy i nadziei na lepsze jutro.

A my wiemy, że musimy pomóc, bo to nasz obowiązek, nasza pasja, nasza miłość. Ale z tyłu głowy zapala się lampka co dalej? Bo przecież konto jest puste. A trzeba koniecznie odwiedzić weterynarza. Zapewnić pełną diagnostykę i ewentualne leczenie.

Często żywienie psiaka też musi być specjalistyczne, po latach zaniedbań i niedoborów składników odżywczych.

A potem musi znaleźć ciepły kąt, by w końcu uwierzyć, że życie może być piękne.

Fajnie, jak znajdują się dobre dusze, które przygarną takie psie nieszczęście choćby na tymczas. Niestety większość z nich trafia do hotelików, gdzie opieka jest cudowna, ale koszty dają nam nieźle po kieszeni.

Jest zima i są mrozy, których dawno nie mieliśmy. Wiele zaniedbanych zwierząt czeka na nasz ratunek. A my za chwilę nie będziemy mogli ich zabrać do nowego, lepszego świata, bo kończą nam się pieniądze.

Oczywiście nie poddajemy się. Chcemy pomagać i będziemy to robić za wszelką cenę!

Musimy jednak prosić Was o wsparcie. Choćby po jednej złotówce od każdego. Jedna mała moneta wrzucona do studni z dobrymi uczynkami. To właśnie dzięki Twojej złotówce życie niejednego psa może zacząć się od nowa.

Prosimy, pomóż zakończyć nam ich cierpienie! Ty tego nie odczujesz, a dla nich może zmienić się cały świat!

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

Jesteśmy organizacją, która walczy z ludźmi, krzywdzącymi zwierzęta. Jeśli chcesz nam pomoc ścigać tych zwyrodnialców, wesprzyj naszą działalność. Utrzymujemy się z wpłat od ludzi, którym los zwierząt, tak jak nam, nie jest obojętny.Możesz nas wesprzeć na kilka sposobów:

TOZ: https://toz.com.pl/wesprzyj-nas/

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

RatujemyZwierzaki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg

NIP: 7471915369,

REGON: 384133309,

KRS: 0000799674

Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

IBAN: Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

SWIFT: NESBPLPW

Nie bądź obojętny i pomóż nam zmienić los zwierząt, żyjących na wsi. Pies to nie przedmiot, nie darmowy alarm, nie pracownik, którego można wyzyskiwać. To istota, która czuje, potrzebuje opieki, troski i miłości. Reaguj, kiedy widzisz krzywdę zwierząt

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/toniemy-blagamy-o-pomoc

[tc-galleryshow tc_gallery=”2274″ numberofitem=”100″ bootstraponecolsize=”3″]

Urzędnicza znieczulica (wideo)

W ostatnim czasie, na prośbę @FundacjaFioletowyPies podjęliśmy kontrolę na posesji w Brzegu, zamieszkanej przez urzędnika jednej z gmin powiatu brzeskiego. Według zgłoszenia, które otrzymał Fioletowy Pies miało wynikać, że urzędnik nie zapewnia odpowiednich warunków utrzymania swojego psa, zwierzę notorycznie nie ma wody i śpi na betonie. Ze zgłoszenia wynikało również, że posiadał on w zeszłym roku innego psa, również owczarka niemieckiego, który zmarł. Według relacji świadków, urzędnik rzekomo nie interesował się losem zwierzęcia do tego stopnia, że pies leżał jakiś czas martwy na posesji, aż pochowali go sąsiedzi.

W czwartek (17.01) podjęliśmy próbę sprawdzenia, w jakich warunkach przetrzymywany jest pies. Tak, jak się spodziewaliśmy, urzędnik nie wpuścił, ani inspektorów, ani funkcjonariuszy policji na teren swojej posesji. Mężczyzna od samego początku był arogancki i nieuprzejmy. Pokazał nam jednak przez płot pustą miskę psa, gdzie powinna znajdować się woda, pokazał również słomę- nie wiemy jednak, czy z budy, którą widać było pod schodami jego domu. Zdążył się także pochwalić, że jego pies nie posiada szczepień przeciwko wściekliźnie, choć na właścicieli czworonogów taki obowiązek nakłada ustawa.

Pan urzędnik był na tyle arogancki, że przez większość czasu ignorował inspektorów i zwracał się bezpośrednio do funkcjonariuszy policji, rzucając w ich kierunku między innymi takim sformułowaniem „Ja znam osobiście komendanta, ja się z nim spotkam w tej sprawie”, co odebraliśmy jako próbę wpłynięcia na czynności podejmowane przez policję.  Policjanci zachowywali się bardzo profesjonalnie i nie dali się zastraszyć.

Niestety, nie mieliśmy szansy na to, aby sprawdzić, czy buda dla psa jest odpowiedniej wielkości dla tak dużej rasy jak owczarek niemiecki, ani czy buda jest odpowiednio ocieplona i czy pies może do niej swobodnie wejść.

Ponieważ dla naszych inspektorów najważniejsze jest dobro zwierząt, a prawo obowiązuje tak samo zwykłych ludzi, jak i urzędnika, choć temu wydaje się, że może więcej, złożyliśmy w tej sprawie 3 zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia wykroczenia:

– dotyczące braku wody u zwierzęcia tj. wykroczenie z art. 37 ustawy o ochronie zwierząt;

– braku szczepień przeciwko wściekliźnie tj. o wykroczenie z art. 85 ust. 1a ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt;

– braku numeru porządkowego posesji (brak numeru domu) tj. o wykroczenie z art. 64 §1 kodeksu wykroczeń.

Mamy nadzieję, że wobec tak aroganckiej osoby, policja nie będzie stosowała żadnej taryfy ulgowej, a ewentualna znajomość urzędnika z komendantem brzeskiej policji nie wpłynie na sposób prowadzenia postępowania. Na bieżąco będziemy monitorować postępy tej sprawy.

Trzeba przyznać, że jesteśmy zszokowani interwencją. Do tej pory sporadycznie zdarzało się, że właściciel nie wpuścił inspektorów w asyście policji, na teren posesji. Najczęściej wtedy, kiedy miał bardzo dużo do ukrycia.

Warto podkreślić, że każdy, kto kupuje czy adoptuje zwierzę,  służące jako swoisty system alarmowy, musi mieć świadomość, że pies, to żywa istota, odczuwająca ból, nie tylko fizyczny, ale też psychiczny.

Każdy, kto posiada jakiekolwiek zwierzę, powinien mu zapewnić minimalne warunki takie chociażby jak odpowiednie schronienie przed zimnem, deszczem, stały, niczym nie ograniczony dostęp do zdatnej do picia wody i odpowiedni pokarm.

Jeśli ktoś nie ma czasu zajmować się swoim zwierzęciem, to może warto rozważyć montaż systemu alarmowego, a nie kupno psa.

 

Czy właściciel głodził króliki i pozwolił im zamarznąć?

Dziś (4.12.) po godzinie 17:00 otrzymaliśmy dramatyczną informację od policjantów z Namysłowa, że na jednej z posesji w powiecie namysłowskim ujawniono zwłoki królików zamkniętych w starej komodzie, która na mrozie stała przed domem. ?

Po około 40 minutach byliśmy już na miejscu! Zastaliśmy truchła zwierząt, którymi ewidentnie od co najmniej kilku dni właściciel się nie interesował. ?

Prawdopodobnie, króliki nie przeżyły, bo nie były odpowiednio żywione. Warunki ich bytowania też pozostawiały wiele do życzenia. Króliki były zamknięte w starej komodzie, nie przystosowanej do przechowywania zwierząt. Właściciel odpierał zarzuty. Twierdził, że nie zdechły z głodu, tylko zamarzły. ?

Martwe zwierzęta zostaną przekazane przez Namysłowską Policję do Inspektoratu Weterynarii w Opolu, który ma ustalić dokładne okoliczności ich śmierci.

Właściciel został przesłuchany na miejscu przez zadysponowany przez dyżurnego zespół dochodzeniowo-śledczy.

Swoją uwagę skierowaliśmy również na szczeniaka, którego stan kontrolowaliśmy już jakiś czas temu, razem z dzielnicowym. ?

Od naszej ostatniej wizyty jego stan nieznacznie się poprawił, jednak nadal pies był wychudzony, a na przyniesioną na polecenie policji wodę, rzucił się łapczywie, jakby nie pił od kilku godzin. ?‍✈️

Całokształt tej sprawy nie pozostawił nam żadnych wątpliwości i wyboru – przekonaliśmy właściciela do zrzeczenia się psa.

Alex trafił tymczasowo do Pani Maria Kołodziejek, gdzie niebawem przejdzie szczegółowe badanie przez weterynarza. Jego stan jest daleki od ideału, na ciele dało się wyczuć drobne guzki, które koniecznie musi obejrzeć lekarz. Piesek jest dość zaniedbany, brudny, zapchlony i mocno wygłodzony. Na szczęście trafił w cudowne ręce, a noc spędzi w końcu w czystym i ciepłym domu.

Ponieważ brakuje nam pieniędzy, bardzo Was prosimy o wsparcie finansowe, dzięki któremu pokryjemy koszty karmy i weterynarza. To właśnie dzięki Wam możemy działać i tak szybko reagować na przypadki okrucieństwa wobec zwierząt.

Ogromnie dziękujemy Opolska Policja za szybką reakcję i pomoc przy sprawie!

Wpłat można dokonywać na nasze konto

Towarzystwo Ochrony Zwierząt
Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001

Przez PayPal: https://paypal.me/tozpolska

 

[wpedon id=”146″ align=”center”]

 

Interwencje w powiecie brzeskim i namysłowskim.

W ostatnich dniach udaliśmy się na interwencje w powiecie brzeskim i namysłowskim. Mimo wielu zgłoszeń – często mocno dramatycznych, te najgorsze okazały się niepotwierdzone.

Podczas pierwszej interwencji kontrolowaliśmy warunki około 2-letniego kundelka. Pies jest zapięty na łańcuchu, bo „sąsiedzi się skarżą, że biega” – poinformowaliśmy właściciela o konieczność codziennego odpinania łańcucha. Buda była ocieplona gąbką ze starego materaca – ma zostać zastąpiona słomą. Pies nie był zaszczepiony – w tej sprawie złożymy zawiadomienie o wykroczeniu.

Kilka domów dalej sprawdziliśmy warunki kolejnego psa. Krótki łańcuch, rozpadająca się buda, brak wody – wyrok jak dla wielu psów w zacofanych wsiach. Starszy psiak przypięty do drzewa na podwórku – łańcuch około 1 metra. Właścicielka ma czas do końca miesiąca na wydłużenie łańcucha, naprawę budy i dopilnowanie, aby pies miał stały dostęp do wody. Ponadto ma codziennie spuszczać psa. Jeżeli to się nie zmieni, podejmiemy stanowcze kroki prawne, włącznie z odbiorem psa.

Kolejna interwencja w powiecie brzeskim – pies w typie owczarka niemieckiego ma być przypięty na krótkim łańcuchu, a wokół niego sterta odchodów. Ponadto ma nie być karmiony regularnie. Na miejscu faktycznie pies na krótkim łańcuchu, wokół budy błoto. Po rozmowie z właścicielką okazuje się, że pies cierpi na konflikcie rodzinnym, łańcuch był dłuższy, jednak krewnemu to przeszkadzało i szczuł swojego psa na owczarka. Stan psa był bez zarzutu. Właścicielka pokazała przygotowane elementy kojca, który niebawem będzie przygotowany. W miejscu gdzie jest błoto ma pilnie postawić paletę, aby pies kawałek suchego terenu, gdy pada deszcz. Do końca listopada ma czas aby postawić kojec.

Jadąc dalej skontrolowaliśmy stan kilku kóz i psa. Zwierzęta wyglądały dobrze, kozy mają duży wybieg, zrobioną głęboką lepiankę, w której mogą się schować. Co do psa w typie huskiego – łańcuch bul krótki jak na charakter tej rasy. Właściciel pokazał już przygotowany palik do którego ma być przypięty pies na dłuższej uprzęży. Ponadto w najbliższym czasie chce mu porządnie ogrodzić teren aby mógł swobodnie biegać. Kiedyś miał wybieg na działce, ale uciekał i atakował drób sąsiadów za co właściciel regularnie musiał płacić kary. Pies był zadbany, jednak nie można było do niego podejść, bo był agresywny do obcych. Do właściciela bardzo przyjazny. Niedługo sprawdzimy, czy pies ma już zrobiony wybieg.

Na kolejnej działce w okolicy Brzegu napotykaliśmy kolejnego samotnego psa. Buda porządna, łańcuch dość długi, jednak brak wody. Ponieważ byliśmy w tym miejscu drugi raz i znowu nie było świeżej wody – złożymy zawiadomienie o wykroczeniu. Raz udało się spotkać właściciela, który twierdził, że jak przychodzi to psa puszcza. Jeżeli nic się nie zmieni to spróbujemy przekonać właściciela do zrzeczenia się psa. Jeżeli chcecie dać mu dom to prosimy o kontakt, będziemy mogli wtedy szybciej wyrwać tego nieszczęśliwego kundelka z samotni.

Na koniec najbardziej dramatyczne zgłoszenie – już po 2 godzinach od telefonu byliśmy na miejscu. Mała miejscowość pod Namysłowem. Na miejscu mamy zastać zdechłe z głodu króliki, które leżą w klatkach od wielu tygodni. Właściciel miał też zagłodzić psa, którego zakopał. Teraz ma mieć nowego kundelka, który też ma mieć wszystkie żebra na wierzchu. Na posesję wchodzimy w asyście policji z KPP Namysłów. Sprawdzamy posesję – ani śladu po królikach. Z kotłowni przez okienko wygląda około 3-miesięczny szczeniak. Pies bardzo radosny, łagodny, jest nieco chudszy, niż być powinien. Właściciel pokazał nam miejsce, w którym miały leżeć zdechłe króliki – oświadczył, że od kilku tygodni już ich nie ma, ponieważ sprzedał je koledze, bo nie miał warunków żeby się nimi odpowiednio zajmować. Pytamy o martwego psa. Właściciel twierdzi, że zdechł już dawno temu z racji podeszłego wieku. Na wszelki wypadek dokładnie sprawdziliśmy całą posesję – nie ma śladów kopania żadnych dziur w ciągu kilku tygodni. Wracamy do szczeniaka. Sprawdzamy kotłownię, w której pies przebywa – ogólny bałagan, jednak pies ma legowisko, miski, dużo przestrzeni dla siebie. Ponadto w pomieszczeniu jest ciepło. W najbliższych dniach właściciel ma kotłownie, aby miejsca było więcej, ponadto ma mu postawić porządne wiaderko z wodą, aby psu jej nie brakowało, gdy jedzie do pracy lub gdy przewróci miskę. Pies dostawał najtańszą suchą karmę, jednak nie bardzo chciał ją jeść. Właściciel już kupił kilka puszek mokrej, aby sprawdzić czy na nią będzie miał lepszy apetyt. W związku z tym, że właściciel współpracował – daliśmy mu szansę. Młody chłopak, któremu też nie najlepiej wiedzie się w życiu, ma sporo swoich problemów – nie będziemy mu dokładać kolejnych jeżeli szybko usunie uchybienia. Mamy nadzieję, że to zrobi – skorzystają na tym obie strony. Na koniec dostaje od nas nieco porządnej karmy dla psiaka. Dzielnicowy zobowiązuje się regularnie sprawdzać, czy właściciel wywiązał się ze zobowiązań. My również będziemy monitorować sprawę na bieżąco.?

To tylko kilka z interwencji, które zrobiliśmy w ostatnim czasie. Często zgłoszenia okazują się kompletnie niepotwierdzone, a my zamiast ratować potrzebujące zwierzęta napotykamy na miejscu konflikt sąsiedzki, czy rodzinny. Na wszystkie interwencje jeździmy prywatnymi samochodami, w wolnym czasie. Dlatego jeżeli chcesz zrobić komuś na złość to dwa razy się zastanów zanim się z nami skontaktujesz – może przez Twoje bezsensowne zgłoszenie nie zdążymy na czas pojechać w miejsce, gdzie zwierzę naprawdę potrzebuje pomocy 

Na koniec słowa podziękowania dla dzielnicowego z KPP Namysłów. To nie pierwsza interwencja, przy której współpracujemy. Każdorazowo możemy liczyć na pomoc, często sam na miejscu wykonuje większość działań. Gdyby z każdym dzielnicowym współpraca wyglądała podobnie, to interwencje przebiegałyby ekspresowo i kończyły się zawsze z korzyścią dla zwierząt. Mamy nadzieję, że inni wezmą z niego przykład 

 

[wpedon id=”146″ align=”center”]

 

Uśmiercił psa, usłyszał wyrok!

Rok bezwzględnego więzienia to kara, którą poniesie za znęcanie się nad psem mieszkaniec Grodkowa (woj. opolskie). ?‍⚖️
W niedzielne popołudnie (13.10), dyżurny grodkowskiego komisariatu policji otrzymał zgłoszenie☎️ od kobiety, która spacerując, natknęła się na wiszącego na drzewie, martwego psa. Przybyli na miejsce funkcjonariusze dokonali oględzin i zabezpieczyli ślady przestępstwa. Błyskawicznie udało im się ustalić dane podejrzanego, który chwilę później został zatrzymany.?️‍♀️ 35-latek w momencie zatrzymania był nietrzeźwy.? Przyznał się do postawionego mu zarzutu – zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem i dobrowolnie poddał się karze.

Mężczyzna na rok trafi za kratki. Do tego prokuratura nałożyła na niego 10-letni zakaz posiadania zwierząt.
Dziękujemy Funkcjonariuszom Policja Brzeg za błyskawiczną reakcję i szybkie doprowadzenie tej bulwersującej sprawy do finału. Liczymy, że wszystkie służby będą działać tak skutecznie, jak policjanci z brzeskiej komendy. ?‍♀️?‍♂️?

Każdego roku rośnie świadomość społeczna dotycząca ochrony zwierząt oraz ilość wszczętych postępowań karnych. Z danych policji wynika, że w 2010 roku wszczęto 1800 takich postępowań, a w 2017 roku było ich już 4140. ?

Przypominamy, że znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem ściganym urzędu, za które grozi: zakaz posiadania zwierząt, kara finansowa do 100 tysięcy złotych ?oraz pozbawienie wolności do lat 3, a gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem – do 5 lat.

Prosimy, reaguj jeśli widzisz krzywdę zwierząt. Zgłoś problem Policji, Straży Miejskiej lub organizacji, która działa w Twoim regionie!?

Fot. Policja Brzeg

interwencja, toz, prokuratura, kluczbork, towarzystwo ochrony zwierząt, policja

Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie kucyka.

Kochani! Mamy dobre wieści!

Prokuratura w Kluczborku poinformowała, że wszczęła postępowanie w sprawie kuca! Dostaliśmy także informację, że sprawą zainteresowała się prokuratura krajowa, która prawdopodobnie będzie nadzorowała dochodzenie. Wierzymy, że wkrótce dramat Gucia się skończy!

Wkrótce podamy Wam więcej szczegółów. Już dziś wiemy, że sprawa jest bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać. Wszystko wskazuje na to, że może dotyczyć większej ilości zwierząt, nie tylko kuca.

Dziękujemy wszystkim, którzy zainteresowali się tą bulwersującą sprawą. To dzięki Wam nie udało się jej zamieść pod dywan. Dzięki Waszym reakcjom organy ścigania zadziałały dużo sprawniej, niż poprzednio. Uzyskaliśmy również zapewnienie o wsparciu od kancelarii prawnej z Opola!

Przypominamy Wam także o naszej zbiórce.
Pieniądze wpłacać możecie:

https://www.pomagamyzwierzakom.pl/ratunek-dla-kucyka

PayPal: https://paypal.me/tozpolska

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/tozpolska

Towarzystwo Ochrony Zwierząt, Plac Zamkowy 5, skr. poczt. 7, 49-300 Brzeg
NIP: 7471915369,
REGON: 384133309,
KRS: 0000799674
Nest Bank: 92 1870 1045 2078 1059 9236 0001
IBAN Nest Bank: PL92 1870 1045 2078 1059 9236 0001
SWIFT: NESBPLPW

 

 

interwencja, toz, prokuratura, kluczbork, towarzystwo ochrony zwierząt, policja

Rodzina dręczy kucyka, prokuratura nie reaguje!

Gdzie szukać pomocy i sprawiedliwości, kiedy zagrożone jest zdrowie i życia bezbronnego zwierzęcia?

Na pewno nie w kluczborskiej prokuraturze, która po raz kolejny udowodniła, jak lekceważąco traktuje przestępstwa przeciwko zwierzętom.

Kilka dni temu właściciel Gucia – sympatycznego kucyka, przekazał naszym inspektorom nagrania z monitoringu, na których widać, jak jego rozbawiona rodzina, z premedytacją dręczy zwierzę. Gucio ewidentnie cierpi przez konflikt rodzinny. Właściciel twierdzi, że była żona i dzieci, pod jego nieobecność, okładają konia kijem i znęcają się nad nim, bijąc go i kopiąc.

Z jego wypowiedzi wynika, że była żona nakłania syna i córkę do zadawania kucykowi cierpienia.

Mężczyzna obawia się o życie kucyka. Martwi się, że nieobliczalna żona może zaatakować również psa, który zamieszkuje tą samą posesję.

Dramat Gucia trwa już kilka miesięcy, jego właściciel wielokrotnie prosił o pomoc. Bezskutecznie. Urzędnicy załamują ręce, policja zlekceważyła sprawę. Nie pomogło również zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które właściciel złożył do prokuratury w Kluczborku. Ta, pomimo dowodów – filmów i zdjęć oraz zeznań świadków – umorzyła dochodzenie!

Przygnębiony mężczyzna zwrócił się do naszych inspektorów z prośbą o pomoc. My nie możemy przejść obojętnie obok cierpienia zwierzęcia i nieudolności urzędniczej. Właściciel zaskarżył postanowienie prokuratury, a Towarzystwo Ochrony Zwierząt dołączyło do sprawy jako oskarżyciel posiłkowy.

Jesteśmy pełni zapału do walki o lepsze jutro dla Gucia! Z nadzieją patrzymy w przyszłość, że już niedługo skończy się wieloletni dramat kucyka, będącego niegdyś maskotką rodziny. Rodziny, która dziś stałą się jego oprawcą!

Mężczyzna obawia się o życie zwierząt i swoje bezpieczeństwo, niestety na każdym szczeblu urzędniczym zderza się ze ścianą. To niepojęte, że w dzisiejszych czasach ktoś bezkarnie może nękać właściciela na jego własnym podwórku, nie ponosząc żadnych konsekwencji!

Przypominamy, że zarówno świadome zadawanie bólu i cierpienia jak i złośliwe drażnienie i straszenie, jest znęcaniem się nad zwierzętami i stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności nawet do 5 lat oraz grzywny nawet do 100 tysięcy złotych!

Chcemy nagłośnić tą bulwersującą sprawę, zanim organy ścigania ponownie zamiotą ją pod dywan!